Dlaczego Monero ma najbardziej krytycznie myślącą społeczność

Opublikowano:
By Diego Salazar

Każdy ma swoją historię na temat tego jak odkrywał kryptowaluty. Niektórych kusi spekulacja, innych możliwość poznania nowych osób, a inni są wyznawcami tej technologii. Pomimo wielu różnic między kryptowalutami, ich społeczności zazwyczaj wiele łączy. Jedną z cech wspólnych często jest odstraszający kult ulubionego projektu.

Nietrudno rozpoznać te zachowania. Są nimi np. nieumiejętność przyjmowania krytyki oraz ignorowanie wszelkich wad, nawet gdy są oczywiste i niezaprzeczalne. W niektórych społecznościach kult staje się tak nachalny, że wszelki sceptycyzm spotyka się z karami dyscyplinarnymi.

Jako użytkownik kryptowalut, chętny do wspierania dobrych projektów i niestracenia wszystkich swoich pieniędzy, zachęcam do myślenia krytycznego i ewaluacji rzeczywistej wartości projektów. Ale czy społeczność danego projektu sama musi przejawiać samokrytykę i być świadoma wad?

Twierdzimy, że tak. Społeczność jest odbiciem projektu i jego przywódców. Ponadto, dojrzała społeczność będzie wymagać więcej od swoich deweloperów i będzie w stanie krytykować ich pomysły, zamiast ślepo im ufać.

Z drugiej strony, społeczność przejmująca się jedynie ceną, bądź pozbawiona umiejętności ewaluacji samej siebie, jest skazana na niepowodzenie.

Jako projekt, Monero stara się wymagać jak najwięcej od swoich badaczy, deweloperów i przywódców a sama społeczność się wzajemnie weryfikuje, aby utrzymać najwyższy standard.

Jednym ze sposobów, w jaki Monero to osiąga, jest cotygodniowa Skepticism Sunday na subredditcie. Jest to czas kiedy użytkownicy są zachęcani do dzielenia się swoimi obawami wobec Monero, protokołu, przywódców i wszelkimi innymi obawami jakie mają. Jest to miejsce, w którym pytania, a nawet brak nieufności są nie tylko zachęcane, ale wręcz konieczne do budowania zdrowego ekosystemu.

Tworzy to przeciwieństwo z wieloma innymi społecznościami kryptowalut, które nie tylko unikają krytyki, a wręcz promują apatię i eliminują sceptyków ze swojego grona. Zabrzmi to nieprzyjemnie ale nie da się patrzeć na wyrzucanie sceptyków, usuwanie dyskusji i nachalne zachęcanie do kibicowania, które mają miejsce w społecznościach innych kryptowalut i nie dojść do tego wniosku.

Nie oznacza to, że Monero nie ma swoich kibiców, bo oczywiście ma. Co ciekawe inni członkowie społeczności regularnie ich krytykują i żądają od nich realistycznego podejścia. W społeczności Monero nieraz nadmierne kibicowanie jes wręcz usuwane z forów.

Prywatność to wyścig, w którym każdy musi być w gotowości, a wykrzyki typu: "Monero jest najlepsze", "Nic nie pokona Monero! Jest niezniszczalne!", służą tylko rozpraszaniu. Biorąc to pod uwagę, kult nie jest tylko męczący i denerwujący ale może też prowadzić do upadku całego projektu.

Na wiele sposobów możemy przyjrzeć się Bitcoinowi w poszukiwaniu przykładów tego typu zachowania. Maksymaliści Bitcoina często wzajemnie się nakręcają na temat zalet Bitcoina i kiedykolwiek ktoś wspomni o problemach prywatności, zamienności, lub skalowania, jest ignorowany lub wręcz wyrzucony ze społeczności. Zbyt często ludzie z uzasadnionymi pytaniami zostali wyrzuceni z forów, tylko dlatego, że odważyli się zadać pytania.

Wielokrotnie ci zagubieni użytkownicy dotarli do Monero i po poznaniu społeczności zaczęli chwalić jego spokojne dyskusje i brak lęku przy zadawaniu pytań. Nieraz zdarza się, że ci użytkownicy mają ochotę dyskutować o innych projektach kryptowalut, nie dlatego, że chcą je promować ale dlatego, że zaufali społeczności i poszukują szczerych opinii, których nie mogą znaleźć gdzie indziej.

Nawet fakt, że Monero regularnie przechodziło przez hard forki w przeszłości, dowodzi pokorze i sile projektu. Podczas gdy niektórzy mogą krytykować te hard forki jako centralizacja deweloperów, co do pewnego stopnia jest prawdą, pokazuje to, że deweloperzy są świadomi swoich znikomych szans na to, że każdy ich pomysł będzie trafiony za pierwszym razem. Nieraz trzeba niektóre elementy poprawić, lub wyrzucić, jeśli Monero chce pozostać konkurencyjne pod względem prywatności.

Wiele razy te zmiany niszczyły kompatybilność, coś niedopuszczalnego w protokole Bitcoina, gdzie wszystko musi być soft forkiem a kompatybilność zachowana. Ale to oznacza, że każda zmiana jaką Bitcoin przechodzi, musi być bardzo ograniczona. Bitcoin jest przeważony przez własną przeszłość i wszelkie modyfikacje muszą ją honorować, nieraz bez sensu. Natomiast zmiany w Monero mogą być głębokie i często poprawiają prywatność protokołu o kilka rzędów wielkości.

Można to łatwo zauważyć w dodaniu RingCT. Wcześniej Monero zawierało tylko stealth addresses i ring signatures, więc kwoty były widoczne. Shen Noether, badacz MRL, zmodyfikował protokół do tego stopnia, że kwoty są schowane w Monero ale uwzględnienie tej zmiany sprawiło, że transakcje starego typu nie są już dozwolone.

Monero podjęło to ryzyko, dzięki czemu poprawiło znacznie swoją prywatność i potwierdziło swoją pozycję jako leadera privacy coins. Ale ta decyzja pokazała coś jeszcze. Ten fork, jak i wiele po nim, oraz towarzysząca mu zachęta do sceptycyzmu, pokory i kwestionowania wewnątrz społeczności Monero, utwierdziły ją jako najbystrzejszą, najbardziej krytycznie myślącą społeczność umysłów w przestrzeni kryptowalut.


Więcej do przeczytania

© 2024 Blue Sunday Limited